Przeskocz nawigację

Monthly Archives: Lipiec 2008

Pociłem pociłem i wypociłem. pmGlassDarkSlim 2 to nowa odsłona poprzedniej mojej skórki dla Litestep. Tym razem poszedłem w kierunku funkcjonalności i łatwego dostępu do poszczególnych części pulpitu. Troszkę klasycznie, mocno nowocześnie. Inspiracje: Ubuntu & Vista.

Miłego użytkowania (wersja 2.2)

UWAGA: przed użyciem zapoznaj się z readme.txt!

PS.: Jeśli nie masz zielonego pojęcia o czym mowa, zapraszam do poczytania wpisu „Zmieniamy pulpit„.

windwatch

Wiatraczki w okolicach Darłowa.
Warto je zobaczyć i posłuchać jak tną powietrze.

George Carlin przedstawia swój pogląd na 10 przykazań.
Przy okazji troszkę je „kompresując”.

Co tu dużo mówić. Kapitalne!

Link

W sobotę byłem w kinie na WALL-E. Co tu dużo pisać. Film mnie zaskoczył, zagiął i zrobił – jak to określiła koleżanka z pracy – megazajebiste wrażenie. Jestem pełen uznania dla ludzi ze studia PIXAR.

Read More »

Amiga (a dokładnie A600), była moim drugim komputerem po Commodore 64. Niezapomniane chwile i tonogodziny dobrej zabawy. Moment… wracają wspomnienia: magiczne dźwięki dochodzące ze stacji dyskietek, które określił bym słowem „slide”. Zabawy w Deluxe Paint. Syntezator mowy i robienie własnych kursorów w Workbench (początki skórek!). Oj jest sentyment do „Przyjaciółki” i cieplej się na sercu robi wspominając zabawę przy Cannon Fodder, Settlers, czy Ruff’n Tumble.

Co mnie zaskoczyło, to historia powstania tego komputerka. Nie spodziewałem się, że była tak zawiła i ciekawa. Dobry materiał na dokument, może nawet na film. Zachęcam do przeczytania historii Amigi autorstwa Jeremiego Reimera, która została opublikowana na portalu ppa.pl

Read More »

Kapitalna muzyka. Z rodzaju tych, które mogą lecieć cały dzień w kółko i nie masz dość.

To raz.

Dwa, to intrygujące wideo i jakże intrygująca Hafdís Huld.

Wczoraj w nocy ktoś włamał się do Punto.

Próbował ukraść moje przekozackie radio na kasety i… nie udało mu się! Tyle zachodu i nic. No cóż, chęci były, ale umiejętności zabrakło. Radio znalazłem wyszarpnięte, wiszące na kablach przed skrzynią biegów. Wcisnąłem je z powrotem do doku. Wszystko działa. Ku przestrodze zabrałem przedni panel do domu.

Właściwie nic nie zostało uszkodzone. Złodziej dostał się do środka wbijając (?) jakiś bolec (?) w zamek prawych drzwi. Dobrze wybrał, bo już wcześniej nie działał… Szczęście w nieszczęściu! Prawdopodobnie był to jakiś gówniarz z gimnazjum zbierający na wakacje. Kto inny rzucałby się na taką „super” zdobycz…

Nie zmienia to faktu, że człowiek może się zdenerwować. I się zdenerwowałem.

W efekcie całego zdarzenia, zastanawiam się, czy nie zostawiać Megi na noc w samochodzie. Pewnie by się przytuliła i nadstawiła do głaskania.